Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Polska

70 tys. pielgrzymów na uroczystości Wniebowzięcia NMP

 fot. Damian27 / wikipedia.org

Na uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Jasną Górę tradycyjnie przybyły tysiące uczestników pieszych pielgrzymek. Tegoroczne pielgrzymowanie ze względu na afrykańskie upały było bardzo trudne, ale pątnicy podkreślają, że dla Maryi warto było ponieść wszelkie niewygody. Na dzisiejsze święto w dniach od 1 do 14 sierpnia, na Jasną Górę przybyło 50 pieszych pielgrzymek, a w nich w sumie 70 tys. osób.

 

Tegoroczne pielgrzymowanie stanowi szczególne przygotowanie do Światowych Dni Młodzieży, które w przyszłym roku odbędą się w Polsce.
Pątnicy zauważają, że to wielkie i ważne wydarzenie trzeba omodlić.
- Wiem, że to trzeba omodlić bardzo. Te przygotowanie duchowe to najważniejsza rzecz, bo tak naprawdę człowiek może być niewyspany, niedojedzony, ale duchowo musi być przygotowany, żeby spotkać się z papieżem, z Panem Bogiem przede wszystkim, we wspólnocie Kościoła – podkreśliła Kasia z Wrocławia.

W intencji Światowych Dni Młodzieży w szczególny sposób modliła się w drodze 35. pielgrzymka krakowska. To najliczniejsza jak dotąd kompania. Przyszło w niej ok. 8,5 tysiąca osób. Pątnicy nieśli ze sobą kopie znaków Światowych Dni Młodzieży - krzyż i Ikonę Matki Bożej. Towarzyszył im również portret św. Jana Pawła II i grupa wolontariuszy ŚDM, powiedział ks. Jan Przybocki, koordynator. - Te symbole miały przypominać pielgrzymom i wiernym spotkanym na trasie, że w następnym roku będziemy przeżywać Światowe Dni Młodzieży – zauważył ks. Przybocki.

Piesze pielgrzymki kończą się w tym roku na Jasnej Górze specjalnym posłaniem na Światowe Spotkanie Młodych i odśpiewaniem hymnu tego spotkania z Ojcem Świętym na polskiej ziemi.

Obok przygotowania do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie tegoroczne pielgrzymki są również błaganiem o dobre przeżycie 1050. rocznicy chrztu Polski. Pątnicy odnawiają w drodze sakrament chrztu i przypominają sobie czym on jest. „To jest bardzo ważne dla nas wszystkich, bo to jest powrót do źródła naszej wiary i z tego źródła możemy czerpać całe życie, wyrzekając się grzechu, szatana, by być przygotowanym do walki o nasze dusze. Chrzest Polski jest również związany z naszym życiem duchowym, indywidualnym. Jesteśmy cząstką naszej Ojczyzny, rozwijając się duchowo służymy naszej Ojczyźnie”, powiedziała p. Krystyna z Pelplina.

W Roku Życia Konsekrowanego pielgrzymki są także wołaniem o nowe powołania. Jak zauważył wędrujący po raz kolejny bp Jerzy Mazur z Ełku, także do posługi misyjnej w Kościele. - Ta świadomość misyjna, aby ona była w sercach wiernych, bo wszyscy jesteśmy powołani do ewangelizacji. Myślę, że to Kościół, o którym papież Franciszek mówi: marzę o Kościele, który wychodzi, który jest w drodze – powiedział bp Mazur.

W związku z rozpoczynającą się służbą nowego prezydent RP i przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi pielgrzymi w drodze modlili się również za naszą Ojczyznę.

Zmierzających na Jasną Górę pątników w środę pozdrowił papież Franciszek, który także prosił o modlitwę w swojej intencji. Pielgrzymi zapewniali, że pamiętają i że w trudzie i upale niosą również sprawy Kościoła i następcy Piotra. - Chcemy, by nasze pielgrzymowanie było częścią modlitwy Kościoła powszechnego i pamiętamy o papieżu, pamiętamy o wszystkich jego intencjach, w których prosił byśmy się modlili – mówili pielgrzymi.

Wśród intencji Kościoła pielgrzymi pamiętali także o październikowym synodzie na temat małżeństwa i rodziny. Rozważając słowa „Rodzina ikoną Boga” w intencji „domowych kościołów” szczególnie modlili się uczestnicy 304. Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej. - To odpowiedź na wydarzenia w Kościele i prośby Ojca Świętego – powiedział o. Marek Tomczyk, kierownik Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej. Dodał, że podczas rekolekcji „pragnęliśmy zwrócić naszą uwagę na zagadnienie rodziny, bowiem rodzina jest ikoną Boga w Trójcy przez umiejętność rodzenia życia i wzajemnego oddawania, ofiarowania się sobie. Święty Jan Paweł II przypominał, że przyszłość ludzkości idzie przez rodzinę – podkreślił paulin.

Większość pielgrzymek rozważało w drodze hasło roku duszpasterskiego w Kościele: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" i uczestnicy zastanawiali się, czym dla nich jest nawrócenie. To proces, który wymaga stałego zaangażowania - przyznają pielgrzymi.

Na szlak wyruszały nie tylko osoby w pełni sił, ale także ci, którzy zmagają się z trudnościami. Jak np. 20-letni Piotr, który od rówieśników różni się tylko tym, że ponad 500 km na Jasną Górę przebył na wózku inwalidzkim. – Do Maryi niemal przeleciałem na skrzydłach. Było cudownie – podkreśla Piotr.

Księża przewodnicy zauważają, że choć w tym roku obserwują nieznaczne zmniejszenie ilości pątników to jednak budujące jest to, że wielu wyruszyło na pielgrzymkę po raz pierwszy. „Jestem na pielgrzymce po raz pierwszy, jak już tu jestem czuję się bardzo szczęśliwa, ale w drodze miałam wiele kryzysów. Jestem niestety po raz pierwszy i jest to jedyny mankament, bo powinienem być już wiele razy, bo mam 58 lat”, mówili „pierwszacy”.

Obok tradycyjnych diecezjalnych pielgrzymek na Jasną Górę przybyły także te mniej typowe, jak Nauczycielskie Warsztaty w Drodze. To pielgrzymka pedagogów i wychowawców, którzy w drodze nie tylko się modlą i rozważają Słowo Boże, ale także wysłuchują wykładów i uczestniczą w kursie doskonalenia zawodowego.

Jak zwykle do uczestników rekolekcji w drodze dołączają tzw. duchowi pielgrzymi, czyli ci, którzy z różnych względów nie mogą fizycznie przemierzać szlaków.

- Ten trud nie jest aż taki, jak by się mogło wydawać, nie jest tak ciężko, jest to wysiłek ogromny co prawda, ale człowiek czerpie siły ze wspólnoty, wszyscy się wzajemnie wspierają, to są rekolekcje w drodze. Warto, by się każdy odważył i spróbował – powiedziała uczestniczka pielgrzymki lubelskiej.

Wszyscy pielgrzymi mówią o wielkiej wdzięczności wobec tych, którzy gościli ich w drodze. - Naprawdę dawali wszystko co mieli najlepsze. Dawali dużo więcej niż potrzebowaliśmy i nawet, gdy tłumaczyliśmy, że wystarczy tylko podłoga i byle się umyć, oni odmawiali i mówili, że dla pielgrzyma wszystko ma być najlepsze – powiedziała Ania z Włocławka.

Były grupy, jak studenci z Warszawy, które w drogę zabierały tylko „torbę, kij, sandały i na ustach modlitwę” a jak podkreślają pątnicy „ludzie wychodzą, są setki kanapek, setki upieczonych kotletów i kurczaków, niesamowite ilości ciasta i wody”.

W intencji gospodarzy i dobrodziejów pielgrzymi codziennie ofiarowywali swoje modlitwy, które przynieśli także na Jasną Górę.

- Ofiara jest najlepszą modlitwą, wy pokazujecie światu i Kościołowi najpiękniejszą modlitwę, jesteście mocarzami ducha – mówił do pielgrzymów bp Tadeusz Lityński z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

Ze względu na afrykańskie upały i liczny wyjazd Polaków za pracą liczba pątników w tym roku jest mniejsza. W tegorocznym sezonie pielgrzymkowym, od 23 maja do 14 sierpnia, na Jasną Górę przybyły 163 pielgrzymki piesze. Wędrowało w nich 87 tys. osób. Zwiększyła się ilość pielgrzymek rowerowych, których dotąd przyjechało 88 a w nich 5 tys. 150 osób. Dotarło również 12 pielgrzymek biegowych a w nich 244 osoby.

W pięciu pieszych pielgrzymkach z samej tylko Warszawy przyszło na Jasną Górę w sumie 11 tys. 975 osób. Były to: 304. Warszawska Pielgrzymka Piesza - 5,6 tys. osób, 35. Warszawska Akademicka Pielgrzymka Metropolitalna - 3 717 osób, grupy „17-ste” Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej – 1,6 tys. pątników, 24. Pielgrzymka Niepełnosprawnych – 638 osób i 32. Praska Pielgrzymka Rodzin, w której przyszło 420 pątników.

Źródło:
;