Imieniny: Czeslawa, Agnieszki, Mariana

Wydarzenia: Międzynarodowy Dzień Wolnej Prasy

Wywiady

Łzy wzruszenia podczas próby musicalu "Karol"

 fot. Artur Kostiw Musical "Karol"- próba

Przygotowania do premiery musicalu "Karol", poświęconego życiu Świętego Jana Pawła II, idą pełną parą. Zespół artystyczny spotkał się na warsztatach integracyjnych i rozwojowych, odbyły się próby aktorskie, choreograficzne i wokalne na dużej scenie. Premiera widowiska, w reżyserii Krzysztofa Korwina-Piotrowskiego, zaplanowana jest na 25 lutego 2017 roku w TAURON Arenie Kraków.

 

Jacek Kawalec w roli Karola Wojtyły, Agnieszka Kaczorowska w roli Danuty Michałowskiej, Agata Nizińska jako Emilia Wojtyła, a także Anna Wyszkoni, Edyta Geppert, Piotr Cugowski i Wojciech Cugowski - to tylko niektóre nazwiska z kilkudziesięcioosobowej obsady musicalu "Karol".  Będzie blisko 40 wokalistów, aktorów i tancerzy. 60 statystów. 3 tiry dekoracji, oświetlenia, konstrukcji scenicznych i multimedialnych.  "Żywy" zespół muzyczny, w tym rockowe gitary, nostalgiczne skrzypce, klasyczny fortepian i dynamiczna perkusja i - najważniejsze - opowieść o Karolu Wojtyle. Fabuła musicalu skonstruowana została w taki sposób, by przez pryzmat biografii Karola Wojtyły, pokazać ważne i ciekawe wydarzenia i zjawiska z historii XX wieku: kolorowe i wesołe dwudziestolecie międzywojenne, tragedię II wojny światowej, zryw Solidarności, upadek komunizmu. Opowieść będzie pełna zabawnych anegdot, ciepła, ale momentami także dramatyczna. Przedstawi widzom Karola Wojtyłę jako człowieka pełnego pogody ducha, poczucia humoru, twórczej pasji i miłości do ludzi, który z takich wartości uczynił znak rozpoznawczy Kościoła XX wieku, zmieniając nie tylko oblicze Watykanu, ale także Polski i Europy.

- Jesteśmy już po trzech tygodniach prób - mówi kierownik artystyczny  Michał Kaczmarczyk, jednocześnie autor scenariusza i tekstów piosenek  -  właściwie to już prawie cztery tygodnie, jeśli wliczymy wcześniejsze warsztaty. Bardzo jesteśmy z tych czterech tygodni zadowoleni. 15 grudnia w Sosnowcu odbyła się mini prapremiera tego musicalu, na Sali Koncertowej Zespołu Szkół Muzycznych. Miało to formę próby otwartej. Zaprosiliśmy publiczność i pokazaliśmy fragmenty spektaklu, z pełną choreografią, z multimediami, ze światłami. Prawie pełna obsada, bez niektórych gwiazd, choć Jacek Kawalec był (Karol Wojtyła) i Agnieszka Kaczorowska (Danuta Michałowska) też.

Brawa trwały co najmniej 10 minut, na stojąco. Znakomicie się udało, znakomite przyjęcie. Publiczność odebrała ten spektakl bardzo życzliwie. Do późnego wieczora jeszcze przychodzili do nas na scenę. Pierwszy raz widziałem taką reakcję na projekt artystyczny. To naprawdę dodaje skrzydeł!. Reakcje publiczności przekonały nas, że to, co zrobiliśmy do tej pory, jest dość zgodne z oczekiwaniami społecznymi i artystycznie przyzwoite. Trudno mi to bezstronnie oceniać, bo przecież całym sercem jestem zaangażowany.

To, co się nam udało przez te trzy/cztery tygodnie dopracować do końca, to przedstawiliśmy publiczności. Przed nami kolejne cztery tygodnie prób. Można powiedzieć, że mamy przygotowaną połowę spektaklu, może trochę więcej. Prawie cały pierwszy akt, bez sceny wojennej i część drugiego - są gotowe. Do początku lutego wszystko nabierze ostatecznego kształtu. Wszystkie piosenki są już przygotowane, większość układów choreograficznych też, scen dialogowych jest mniej.

Pracuje się nam znakomicie. Zespół mamy genialny. Zawsze podkreślam u ludzi tę pozytywną energię. Są zintegrowani, lubią się, mimo, że są z różnych środowisk. Są artyści z całej Polski: mamy ludzi z Teatru Muzycznego z Gdańska, z Teatru Rozrywki z Chorzowa, z byłego Teatru Muzycznego w Gliwicach, są z Wrocławia i z Romy z Warszawy. Bardzo różne sceny. Artyści w różnym wieku, z różnym doświadczeniem, stworzyli bardzo wyjątkowy team. Potrafią doskonale porozumieć się na scenie, zero konfliktów, tworzą rodzinę.  To też na pewno jest przyczyną tego, że reakcja publiczności była taka, jak mówiłem. Niesamowita energia z tych ludzi się wydobyła. W Tauron Arenie to będzie zupełnie inne widowisko, więcej świateł, więcej multimediów.

Bogdan Ingersleben - Jakiś czas temu ogłosiliście konkurs na piosenkę finałową musicalu Karol.  Już wybrana?

M.K. - Jeszcze nie wybraliśmy. Napłynęło kilkanaście tekstów, różnych, na różnym poziomie. Mimo, że jest już po terminie nadsyłania, teksty nadal przychodzą.  Czekamy, aż się nabór definitywnie skończy. Myślę, że z początkiem roku komisja się zbierze i dokona wyboru. Zwycięzcę ogłosimy dopiero podczas premiery w Tauron Arenie. Tak wymyśliliśmy. Zaprosimy wszystkich autorów na premierę. Słuchając spektaklu do końca dowiedzą się, czyj tekst wybraliśmy.

B.I. - Kiedy rozmawialiśmy na wiosnę, mówił Pan, że musical będzie się kończył kilkoma songami w wykonaniu Edyty Geppert.

M.K. - Nic się nie zmieniło. Tak będzie, a piosenkę finałową zaśpiewa cały zespół biorący udział w musicalu. Edyta Geppert zaśpiewa trzy piosenki: "Nie żałuję", Emilii, mojej matce" do słów Karola Wojtyły i "Zdradzonym i bezbronnym", a potem będzie piosenka finałowa.

B.I. - Premiera - zgodnie z zapowiedziami 25 lutego w Tauron Arenie?
 
M.K. - Nie ma odwrotu. Planujemy już kolejne spektakle, na mapie jest Łódź, w październiku i Gdańsk, w listopadzie.

B.I. - W Krakowie wystarczy premiera?

M.K. - Możemy wrócić do Krakowa. Mamy taki plan, żeby po trasie ogólnopolskiej, wystąpić w Krakowie jeszcze raz. Myślę, że w jesieni się to uda.


"Karol" - pierwszy polski musical poświęcony życiu Jana Pawła II, skupi na scenie gwiazdy muzyki oraz artystów najlepszych scen teatralnych i musicalowych. Łącząc znakomitą muzykę, taniec, multimedialną scenografię i grę świateł, przedstawi życie Karola Wojtyły od czasów  dzieciństwa do śmierci 2 kwietnia 2005 roku.

 

Oceń treść:
;