Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Wywiady

 fot. Loren Kerns / flickr.com

Z ks. prof. Kazimierzem Matwiejukiem, wykładowcą liturgiki w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Siedleckiej im. Jana Pawła II, rozmawia Monika Lipińska.

 

W naszej diecezji przybywa parafii, w których są organizowane modlitwy w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga. Dlaczego przyciągają one rzesze wiernych?

Rzeczywiście, oprócz Dnia Chorego obchodzonego 11 lutego, w liturgiczne wspomnienie Matki Bożej z Lourdes, niektórzy duszpasterze w ciągu roku organizują w swoich parafiach systematyczne lub okazjonalne spotkania modlitewne o uzdrowienie. Duża frekwencja świadczy o głębokim przekonaniu, że wszelkie uzdrowienia pochodzą od Boga. Jest też wyrazem wiary, iż Jezusowe zapewnienie: „o cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje” (J 16,23), jest ciągle aktualne.

 

Modlitwa o uzdrowienie była tematem spotkania biskupa siedleckiego z księżmi naszej diecezji. Odbyło się ono 31 stycznia. Z czego wynika troska o właściwe przygotowanie i przeprowadzenie tego rodzaju modlitw?

Niepokoi zjawisko tworzenia wokół nich sensacji. Niektórzy organizatorzy przejawiają wielką kreatywność w kształtowaniu tych spotkań, bardziej rozbudzając emocje uczestników, niż respektując dyscyplinę kościelną, która zawsze domaga się roztropności oraz posłuszeństwa Kościołowi.

Zdarza się również, że prowadzący modlitwy o uzdrowienie wprowadzają różne znaki i wymyślają formuły, które osłabiają świadomość, że to Bóg jest źródłem wszelkich łask, a nie Matka Boża czy święci, a tym bardziej jakiś udziwniony obrzęd. U osób religijnie wrażliwych takim działaniem wywołują niepokój, zaś w ludziach o płytkiej, czasem dewocyjnej pobożności budzą, a nawet intensyfikują pretensjonalność. Ci drudzy domagają się coraz to nowych form, bo te stosowane zgodnie z nauką Kościoła wydają się nieskuteczne. Stąd potrzeba ewangelizacji uczestników takich spotkań.

 

Jakie dokumenty wyrażają oficjalne stanowisko Kościoła w sprawie modlitw w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga?

Stolica Apostolska omawia tę kwestię w „Instrukcji o modlitwach o uzdrowienie od Boga” z 14 września 2000 r., autorstwa Kongregacji Nauki i Wiary. Zawiera ona teologiczne uzasadnienie dla takiej formy modlitw oraz określa zasady ich przeprowadzania. Wydaje się, że w niektórych przypadkach duchowni zaangażowani w organizowanie spotkań modlitewnych o uzdrowienie nie zadali sobie trudu przyswojenia nauczania Kościoła w tej kwestii. A właśnie to skutecznie zabezpiecza zarówno przed samowolą, brakiem poszanowania dla Bożego objawienia i misteriów Chrystusa, jak i przed bezkrytycznym oczekiwaniem na natychmiastową ingerencję Boga.

 

Jak należy korzystać z liturgicznych form modlitwy o uzdrowienie?

Treść form liturgicznych tłumaczy soborowa definicja liturgii. „Słusznie zatem przeto uważa się liturgię za wypełnianie kapłańskiej funkcji Jezusa Chrystusa; w niej przez znaki dostrzegalne wyraża się i w sposób właściwy dla poszczególnych znaków dokonuje uświęcenie człowieka, a Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa, to jest Głowa ze swymi członkami, sprawuje pełny kult publiczny” (Konstytucja o liturgii świętej, nr 7). Liturgia jest miejscem i sposobem doświadczania zbawczej obecności paschalnego Chrystusa. W czynnościach liturgicznych najistotniejsze jest uświęcające działanie Boga. Odpowiedzią człowieka uświęcanego staje się kult, czyli uwielbienie Boga. Te dwa elementy występują w każdej czynności liturgicznej: sakramentach, sakramentaliach, liturgii godzin i celebracjach roku liturgicznego. Człowiek wierzący doświadcza w nich, w różny sposób, zbawczej obecności zmartwychwstałego Pana.

Formy modlitwy o uzdrowienie zawarte są w księgach liturgicznych zatwierdzonych przez kompetentną władzę kościelną. W Mszale rzymskim znajduje się formularz mszalny za chorych. Podczas sprawowania Najświętszej Eucharystii, także według tego formularza, nie wolno wprowadzać żadnych liturgicznych czy pozaliturgicznych modlitw o uzdrowienie, oprócz specjalnej intencji w modlitwie wiernych.

 

Czy adoracja Najświętszego Sakramentu jest formą modlitwy o uzdrowienie?

Wspomniany dokument Stolicy Apostolskiej przypomina, że podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu nie można wysuwać na pierwszy plan pragnienia uzdrowienia chorych. Wówczas wystawienie zatraca własną celowość. Adoracja eucharystyczna ma prowadzić wiernych do uznania przedziwnej obecności Chrystusa i zaprasza ich do duchowego zjednoczenia z Nim, zjednoczenia, które swój szczyt znajduje w Komunii sakramentalnej.

Adoracja jest szczególnym wyrazem uwielbienia obecności zmartwychwstałego Chrystusa. Staje się ona przedłużeniem Jego sakramentalnej obecności po zakończeniu celebracji Ofiary eucharystycznej. Obecność zmartwychwstałego Pana w sakramencie Eucharystii czyni Go Emmanuelem, Bogiem bliskim wszystkich ludzkich spraw. On daje siebie swoim chorym wyznawcom w Komunii św. poza Mszą św. Jego wyznawcy mogą Go adorować. Dzięki adoracji eucharystycznej człowiek potrafi łatwiej zrozumieć sens wydarzeń, w których na co dzień uczestniczy, i przyjmować także trudne doświadczenia, również chorobę i cierpienie, które Opatrzność na niego dopuszcza. Wtedy łatwiej jest wszystko czynić na chwałę Boga.

 

Dlaczego celebracja słowa Bożego stanowi formę modlitwy o uzdrowienie?

Ponieważ ma ono moc uzdrawiania. Gdy setnik z Kafarnaum zwrócił się do Jezusa w sprawie sparaliżowanego i bardzo cierpiącego sługi, powiedział On: „Przyjdę i uzdrowię go”. Wtedy dowódca pogański rzekł: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie”. Jezus pochwalił jego wiarę i powiedział: „«Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś». I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie” (Mt 8,8-13).

Słowo Boże nie jest tylko informacją o Bogu, który uzdrawiał, ale uobecnia Go i aktualizuje Jego zbawcze ingerencje. Stanowi element zbawczego dialogu Boga z człowiekiem, bo „gdy w Kościele czyta się Pismo Święte, On sam przemawia” (KL art. 7). Odpowiedzią słuchaczy jest wiara. Ta bowiem rodzi się ze słuchania orędzia zbawienia (Rz 10,17).

 

To właśnie wiara religijna stanowi istotną wewnętrzną dyspozycję człowieka modlącego się o uzdrowienie.

Wiara to „tak” człowieka, które pozwala, aby Boże myśli weszły do jego myśli. To przylgnięcie rozumu i woli do Bożej prawdy. Ta zaś nie pokrywa się z oczywistością naukową. Wiara religijna opiera się na świadectwie Boga. Owszem, jest ona zgodna z rozumem człowieka i wewnętrznie logiczna, ale swą wartość otrzymuje z nadprzyrodzonego działania Ducha Świętego. Wiara jest „sprawnością”, wlaną razem z łaską chrztu, do przyjęcia Boga. To także akt osobisty i osobowy człowieka, który jako osoba rozumna i wolna potrafi zaufać osobowemu Bogu. Wiara manifestuje się życiem z wiary. A ono polega na kierowaniu się logiką Ewangelii, a nie jakąkolwiek poprawnością, także polityczną czy ideologiczną lub partyjną.

 

Co charakteryzuje pozaliturgiczne wspólnotowe spotkania modlitewne o uzdrowienie?

Najpierw ważna konstatacja: winny być one prowadzone w odmienny sposób od celebracji liturgicznych. Mogą mieć formę katechezy połączonej ze świadectwami. Podczas takich spotkań można stosować formy modlitwy spontanicznej lub wykorzystując teksty modlitewne, poprawne teologicznie. Można odmawiać różaniec z dopowiedzeniami. Jest możliwe, aby podczas takich modlitw stosować gest włożenia rąk, gest błogosławieństwa w imię Boga, przypominający także o uświęcającym działaniu Ducha Świętego w Kościele. Można organizować adorację krzyża i ucałowanie relikwii świętych, jak też odbywać procesje.

Jest rzeczą konieczną, by przewodniczący spotkaniom modlitewnym kontrolowali emocje zgromadzonych oraz zapobiegali ewentualnym wybuchom histerii. Mają zadbać o to, by forma tych spotkań nie wywoływała sensacji oraz nie była sztuczna i teatralna, jak też dołożyć wszelkich starań, by tworzyć i utrzymać w zgromadzeniu atmosferę prawdziwej pobożności. Winni zachować niezbędną roztropność, jeżeli wśród uczestników nastąpi uzdrowienie.

 

Czy organizatorzy spotkań modlitewnych o uzdrowienie są charyzmatykami?

Niektóre grupy lub ich liderzy przypisują sobie czasem domniemany charyzmat uzdrawiania. Kościół, w oparciu o Boże objawienie, potwierdza istnienie charyzmatów, bo „jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu” (1Kor, 12,8-9). To Duch Święty, a nie wspólnota modlitewna, jest dawcą charyzmatów. Jeśli ktoś taki duchowy dar otrzymał, to jego działanie jest zawsze ukierunkowane na budowanie jedności Kościoła. Korzystanie z tego daru dokonuje się w posłuszeństwie Kościołowi. Jeśli posłuszeństwa brak, to znak, że człowiek staje się narzędziem złego ducha.

 

Jak teologia uzasadnia praktyki modlitw o uzdrowienie?

Chrystus zachęca, aby odkupieni przez niego grzesznicy z ufnością zwracali się do Boga w różnych swoich potrzebach. „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą” (Mt 7,7).

Tajemnica wysłuchania jest w Bogu, który zawsze wysłuchuje, jeśli to jest potrzebne dla zbawienia proszącego czy jego bliźnich. Ale skuteczność modlitwy zależy w pewnym zakresie od człowieka. Człowiek otwarty przez wiarę na Boga rozumie, że modlitwa nie jest „szantażem” wobec Niego, ale pokornym: „Jeśli chcesz, użycz łaski, o którą proszę. Jednak nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”.

W modlitwach w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga chodzi nie tylko o uzyskanie łaski zdrowia, ale także przyjęcie choroby i cierpienia jako formy uczestnictwa w zbawczym cierpieniu Jezusa. Cierpienie jest łaską, owszem, trudną łaską. Chrystus zapewniał nawróconego Szawła: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12,9). Św. Paweł, rozumiejąc znaczenie cierpienia, z pokorą wyznaje: „w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1,24).

Dziękuję za rozmowę.

Źródło:
;