Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Film

10 marca polska premiera filmu „Chata”

chata fot. Monolits Films

„Chata” w reżyserii Stuarta Hazeldine’a 10 marca wchodzi na ekrany polskich kin. Film powstał na podstawie światowego bestsellera o tym samym tytule.

 

„Chata” to piękna historia o tym, jak Bóg przychodzi do nas w naszych smutkach, do nas uwięzionych we własnych rozczarowaniach, zdradzonych przez własne wyobrażenia. Nigdy nie zostawia nas tam, gdzie nas znajduje, jeśli się przy tym nie upieramy. „Chata” to uprzejme zaproszenie do podróży do samego serca Boga” – pisze o filmie jego polski dystrybutor Monolit Films.

Mack – w tej roli Sam Worthington – jest szczęśliwym mężem i ojcem trojga wspaniałych dzieci. Pewnego dnia jego rodzinę dotyka tragedia. Najmłodsza córka Missy (Amelie Eve) zostaje porwana. Wszelkie dowody wskazują na morderstwo, choć ciała nie udaje się odnaleźć. Mack popada w coraz głębszą rozpacz, która powoli oddziela go od świata i rodziny.

Kilka lat po tragedii otrzymuje tajemniczy list z zaproszeniem do leśnej chaty, w której rozegrał się dramat Missy. List wydaje się pochodzić od samego Boga. Pełen wątpliwości i obaw Mack decyduje się na spotkanie z nieznanym, które okaże się być niezwykłym doświadczeniem pozwalającym zrozumieć sens rodzinnej tragedii i zupełnie inaczej spojrzeć na życie i świat.

Film „Chata” Stuarta Hazeldine’a powstał w oparciu o fenomen literacki autorstwa Williama P. Younga o tym samym tytule. Książka zadebiutowała od razu na pierwszym miejscu prestiżowego zestawienia bestsellerów „New York Timesa” i pozostała na nim przez kolejnych siedemdziesiąt tygodni. Powieść Younga została przetłumaczona na czterdzieści języków oraz sprzedana na całym świecie w dwudziestu dwóch milionach egzemplarzy.

William Paul Young wyjaśnia metaforę „chaty”, dodając równocześnie, dlaczego to miejsce działa tak negatywnie na Macka: „Chata symbolizuje wewnętrzną przestrzeń pełną zniszczeń, dom, który buduje sobie w środku każdy człowiek, który nie otrzymał w odpowiedniej chwili pomocy z zewnątrz – objaśnia pisarz. – To miejsce, w którym składujemy wszystkie nasze nałogi i chowamy wstydliwe sekrety, mając nadzieję, że nigdy nie wyjdą one już na światło dzienne. Nie chcemy tam nikogo, bowiem wydaje nam się, że po wejściu do naszej chaty taka osoba z miejsca by nas znienawidziła. Bo sami siebie nienawidzimy. Uleczyć można się jedynie poprzez powracanie do miejsc, w których w jakiś sposób zostaliśmy złamani, skrzywdzeni – nie można ich ignorować lub udawać, że nie istnieją. W pewnym momencie to się na każdym zemści” – dodaje Young.

Oceń treść:
;