Imieniny: Anieli, Sykstusa, Jana

Wydarzenia: Dzień Żelków

Nauczanie

Papież: nasze wołania wznoszą się ku Temu, który ma serce Ojca

papież w czasie audiencji fot. Mazur / Episkopat.pl

„Aby modlić się, wystarczy być sobą. Powinnyśmy być takimi, jakimi jesteśmy, niczego nie udawać. Nie trzeba upiększać duszy, aby sie modlić.” - Te słowa Papież wypowiedział podczas audiencji ogólnej. Kontynuując cykl katechez poświęcony modlitwie, Franciszek zatrzymał się na Księdze Psalmów. Jest ona zbiorem modlitw oraz przekazuje „umiejętność modlenia się” poprzez doświadczenie dialogu z Bogiem. W psalmach odnajdujemy wszystkie ludzkie uczucia: radości, smutki, wątpliwości, nadzieje oraz rozgoryczenia składające się na ludzie życie.

 

Ojciec Święty zauważył, że w psalmach słyszymy modlitwę ludzi z krwi i kości, których życie pełne jest problemów, trudności i niepewności. Psalmista nie neguje obecności cierpienia: wie, że jest ono składnikiem życia. Jednak w psalmach cierpienie zamienia się w pytanie, przewijające się przez całą księgę: „Jak długo?”. Od cierpienia przechodzi się do pytania. Wyraża ono prawdę, że każde cierpienie domaga się wyzwolenia, każda łza błaga o pocieszenie, każda rana czeka na uzdrowienie.

Franciszek zaznaczył, że istnienie człowieka jest tchnieniem, jego dzieje są ulotne, ale modlący się człowiek wie, że jest cenny w oczach Boga, dlatego wołanie ma sens.W cierpieniu, które przybiera tysiące form, od choroby, nienawiści, wojny, prześladowań, nieufności aż do najwyższego „skandalu” śmierci, modlący się psalmami prosi Boga, aby wkroczył tam, gdzie wszelkie ludzie wysiłki są próżne.

Właśnie dlatego modlitwa już sama w sobie jest drogą i początkiem zbawienia. Wszyscy na tym świecie cierpią: zarówno ten, kto uwierzył w Boga, jak i ten, kto Go odrzuca. Ale w Psałterzu cierpienie staje się relacją: wołaniem o pomoc, w oczekiwaniu, że zostanie ono usłyszane. Cierpienia, które znosimy nie stanowią jedynie szczególnych przypadków prawa powszechnego, są to zawsze „moje” łzy – zauważył Papież.

„Pomyślcie o tym: łzy nie są uniwersalne, są to «moje» łzy. Każdy ma swoje własne. «Moje» łzy oraz «mój» ból pobudzają mnie do podążania naprzód z modlitwą. To są «moje» łzy, których nikt inny nigdy przede mną nie wylewał. Tak, wielu płakało, wielu. Ale «moje» łzy pozostają moimi, i «mój» ból jest moim, «Moje» cierpienie jest moim. Przed wejściem do Auli, spotkałem się z rodzicami tego kapłana z diecezji Como, który został zabity; został zamordowany podczas posługi niesienia pomocy – zaznaczył Franciszek. Łzy tych rodziców są «ich» łzami i każde z nich wie, ile wycierpiało widząc tego syna, który oddał swoje życie w służbie ubogim. Kiedy my chcemy kogoś pocieszyć, nie znajdujemy słów. Dlaczego? Ponieważ nie możemy dotrzeć do jego bólu, bo «jego» cierpienie pozostaje jego, «jego» łzy są jego. Podobnie jest z nami: łzy, «moje» cierpienie jest moim, łzy są «moimi» i z tymi łzami, z tym bólem zwracam się do Pana.“

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że wobec Boga nie jesteśmy nieznanymi ani też numerami. Jesteśmy twarzami i sercami, znanymi jeden po drugim, po imieniu. Człowiek psalmów zdaje sobie sprawę, że nawet gdyby wszystkie ludzkie drzwi były zamknięte, to drzwi Boga są otwarte. Nawet gdyby cały świat wydał wyrok potępienia, to w Bogu jest zbawienie. Najgorsze, co może się zdarzyć, to cierpieć w opuszczeniu, gdy nikt o nas nie będzie pamiętał – zauważył Franciszek. Od tego właśnie ocala modlitwa. Nasze wołania nie zatrzymują się tutaj na ziemi, wznoszą się ku Temu, który ma serce Ojca.

„Powiem wam jedną rzecz: dobrze mi robi, w złych momentach, pomysleć o płaczu Jezusa, kiedy zapłakał patrząc na Jerozolimę, kiedy zapłakał stojąc przed grobem Łazarza. Bóg zapłakał nade mną, Bóg płacze, płacze z powodu naszych ciepień. Dlaczego Bóg pragnął stać się człowiekiem – mówił jeden z pisarzy duchowych – aby móc zapłakać. Pomyśleć, że Jezus płacze ze mną w ciepieniu jest pocieszające: pomaga nam iść naprzód. – stwierdził Franciszek. Jeśli trwamy w relacji z Nim, to życie, chociaż nie oszczędza nam cierpienia, otwiera się na wielki horyzont dobra i zmierza ku swojemu spełnieniu. Odwagi, naprzód z modlitwą. Jezus jest zawsze obok nas – powiedział na zakończenie Ojciec Święty.“

Papież powierzył pielgrzymów obecnych na audiencji wstawiennictwu Maryi, aby wspierała ich w wierności ideałom dobra, które Duch Święty wzbudza w umysłach i sercach, żeby stawiać się prawdziwymi budowniczymi pokoju.

Ojciec Święty życzył także wszystkim wzrostu w mądrości Ewangelii, aby żyć w przylgnięciu do Słów Chrystusa, karmić się Chlebem, którym nas obdarza oraz dawać świadectwo jego Prawdy. Do Polaków Papież powiedział: „Serdecznie pozdrawiam Polaków. Drodzy bracia i siostry, minionej niedzieli, w Polsce obchodzony był „Dzień papieski”. Jest to inicjatywa, która zrodziła się z duchowej i kulturowej więzi ze św. Janem Pawłem II, moim wielkim poprzednikiem a waszym rodakiem, ale wiem, że jest poświęcona modlitwie za aktualnego Papieża. Dziękuję wam za to dzieło, które podejmujecie każdego roku i za wszystkie modlitwy, jakimi wspieracie moją posługę – zaznaczył Papież. Proszę was: tak kontynuujcie. Ja zaś, przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II, zawierzam Bogu was, wsze rodziny i całą Polskę. Z serca wam błogosławię.“

Oceń treść:
Źródło:
;