Imieniny: Anieli, Sykstusa, Jana

Wydarzenia: Dzień Żelków

Ciekawostki

siostra madonna buder fot. YouTube.com

Firma Nike przygotowała kampanię promocyjną, w której wzięli udział amatorzy i zawodowi sportowcy, którzy codziennie mierzą się z granicami swoich możliwości. Jedna z reklam – „Unlimited Youth” – opowiada historię niezwykłej sportsmenki – 86-letniej triathlonistki, która obala stereotypy na temat wieku. Ale zdaje się, że obala jeszcze inne stereotypy, bo Madonna Buder jest …zakonnicą.

 

Madonna Buder urodziła się 1930 roku w Stanach Zjednoczonych w zamożnej rodzinie. Marzyła o życiu zakonnym, które podjęła w wieku 23 lat. Gdy ktoś dziwi się, że wstąpiła do zakonu rezygnując z pokaźnego majątku rodzinnego i życiowej swobody, mówi: „To kolejne wyzwanie. Jeśli w życiu nie ma wyzwań, to życie nie jest nic warte”. Po Soborze Watykańskim II opuściła swój zakon i z grupą innych zakonnic założyła niekanoniczne zgromadzenie Sióstr dla Wspólnoty Chrześcijańskiej (Sisters for Christian Community – SFCC), które nie wymaga noszenia habitu.

Będąc już w tej nowej wspólnocie usłyszała od pewnego księdza, że sport jest doskonałym treningiem ciała, umysłu i ducha. Zaczęła trenować, by jako 55-latka ukończyć pierwszy triathlon na dystansie Ironman (3,86 km pływanie, 180,2 km jazda na rowerze i 42,195 km bieg). Od tego czasu zyskała przydomek iron nun – żelazna zakonnica.

W 2005 roku w wieku 75 lat, uczestnicząc w mistrzostwach świata Hawaii Ironman została najstarszą kobietą, która ukończyła wyścig, w czasie o godzinę krótszym od cut off time [zawody triathlonowe trwają 17 godzin, jeśli w tym czasie zawodnik nie dobiegnie do mety, jego start jest przerywany – przyp. red.]. Wówczas też utworzono odrębną kategorię wiekową dla kobiet w wieku +75 lat (w 2012 roku, podczas zawodów w Kanadzie organizatorzy ze względu na nią musieli utworzyć kategorię 80+).

W 2006 roku z czasem 16:59:03 ukończyła wyścig na niespełna minutę przed końcem zawodów. Ten start był dla siostry Buder wyjątkowy. Dokładnie miesiąc wcześniej zmarł jej bratanek. W czasie wyścigu „umówiła się” z Panem Bogiem, że jeśli ukończy go przed upływem siedemnastu godzin, to znaczy, że krewny spoczywa w pokoju. „Gdy biegłam, poczułam czyjąś obecność. Nie czułam jednak swojego ciała, lecz tylko to, że byłam w ruchu” – wspomina zakonnica, która ma na koncie grubo ponad trzysta triathlonów.

Siostra Madonna Buder jest najstarszym człowiekiem, który ukończył zawody Ironmen. Triathlon to dla niej „życie w miniaturze”. „Są w nim wzloty i upadki, radości i smutki. Ale trzeba to wszystko przyjąć, bo każde z tych doświadczeń buduje charakter”.

Pytana o swoje triathlonowe starty odpowiada, że „trenuje religijnie”. Na jeden z wywiadów przybiegła prosto z Mszy św., a po jego zakończeniu przejechała 67 km na rowerze, żeby popływać w jeziorze. Ze względu na zakonne obowiązki nigdy nie miała czasu na prawdziwe treningi, ale jak mówi z uśmiechem, jej wyniki biorą się z faktu, że trenuje dłużej niż wszyscy inni zawodnicy. „Moim trenerem jest Ten Facet na górze, który dał mi ciało, żebym go słuchała” – powiedziała innemu reporterowi.

Przy okazji startów zbiera pieniądze na cele charytatywne, albo modli się za osoby, które ją o to proszą. „Jeśli Bóg zrobił dla nas tak wiele, to ja mogę chociaż tyle zrobić dla Niego” – odpowiada.

W swojej autobiografii The grace to Race przekonuje, że wiara jest tym, co pomaga jej iść przez życie, pełne dobrych i złych momentów. „Gdy tylko jestem kontuzjowana, czekam na Pana, by postawił mnie ponownie na nogi. Rozmawiam z Nim, przypominam Mu, mówię: Boże, Ty wiesz, że moim celem jest ciągły bieg do Ciebie”.

;